Odkrywamy São Miguel

Witam wszystkich!

Niektórzy wiedzą, moja żonka uwielbia podróżować i zawsze zabiera mnie ze sobą. Jakiś czas temu zostałem przez nią poinformowany, że spędzę 8 dni na Azorach, ponieważ cena lotu Lufthansy z Krakowa właśnie zaliczyła oczekiwany spadek. Przyjąłem to ze stoickim spokojem prawdziwego mężczyzny i nawet nie mrugnąłem, patrząc na perspektywę spędzenia dziewięciu godzin w podróży w każdą stronę. Nie wystraszyłem się nawet przesiadki we Frankfurcie. Wręcz ucieszyłem się, że będę miał okazję kupić na lotnisku dużą paczkę żelków Haribo.

Żonka organizację podróży przeważnie zaczyna od kupowania przewodników i czytania przeróżnych blogów. Pomyślałem więc, że świetnym pomysłem będzie podzielenie się naszą podróżą. Może ktoś kiedyś znajdzie ten wpis i skorzysta.

Miejsce

Wyspa São Miguel jest największą z wysp archipelagu Azorów. Zachwyca krajobrazami wulkanicznych jezior i otaczającą je bujną zielenią. Łączy w sobie tropikalną roślinność szklarni ogrodu botanicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego z dzikością Mazur z roku 2004.

Czas

Wyspa znajduje się na mapie o dwie strefy czasowe w lewo i przez to jest idealnym miejscem dla śpiochów. Wczesne wstawanie nie było dla mnie żadnym problemem skoro azorska 7:00 to polska 9:00.

Zdrowie

Azory to Portugalia, a Portugalia to UE, więc posiadanie karty EKUZ to konieczność. Sam EKUZ niestety nie wystarczy. Gwarantuje on tylko, że będziemy traktowani na równi z obywatelami kraju gdzie jesteśmy. Jeżeli Azorczyk za jakiś zabieg musi zapłacić z własnej kieszeni to i my będziemy musieli. Dokupiliśmy dodatkowo ubezpieczenie z pakietem dodatków takich jak OC oraz ubezpieczenia bagażu. Kosztowało nas ono 3 EUR za osobodzień czyli łącznie trochę ponad 200 PLN.

Pojazd

Po wyspie postanowiliśmy poruszać się samochodem. Wynajęliśmy najmniejsze (i oczywiście najtańsze) autko, jakie mogliśmy, co okazało się strzałem w dziesiątkę! Drogi na wyspie potrafią być dość wąskie i kręte, a mały rozmiar naszego samochodziku bardzo ułatwiał lawirowanie w poszukiwaniu miejsca parkingowego. Niestety, słabość silnika naszej „dryndy” nie raz irytowała kierowców, którzy akurat utknęli za nami. Nie chciałem tego, ale regularnie zmuszałem ich do jazdy 40 kilometrów na godzinę pod górkę o nachyleniu 20% drogą z zakazem wyprzedzania.

Wynajem dokonaliśmy z pomocą Skyscannera. Za 8 dni wypożyczenia samochodu z Drive On Holidays zapłaciliśmy 757,05 PLN i dokupiliśmy podczas rezerwacji ubezpieczenie wkładu własnego za 302,99 PLN. Za ubezpieczenie musieliśmy zapłacić natychmiast, za samochód natomiast płaciliśmy dopiero przy odbiorze.

Pogoda

Na każdej wyspie z górą w środku pogoda płata figle. Rano i wieczorem chmury przeważnie wiszą nisko i zasłaniają widok. Ale gdy ziemia nagrzeje się od słońca fruną w górę. Jeżeli chcemy zwiedzać coś wyżej, lepiej poczekać z wyjazdem przynajmniej do południa. Warto też sprawdzać kamerki i być elastycznym jeżeli jakiś punkt widokowy tonie we mgle.

Telefon

Roaming na Azorach jest darmowy, niestety sporo miejsc na wyspie ma bardzo kiepski zasięg. Na szlakach telefon często gubił sieć i zaczynał grzać się w kieszeni próbując ją odzyskać. Przez to bateria szybko się w nim wyładowywała. Na wszelki wypadek polecam więc posiadanie sporego power banka. Grzanie telefonu można łatwo opanować. Włączałem wtedy po prostu tryb samolotowy.

Mapy

Mapy Google nie mają zaznaczonych prawie żadnych szlaków, dużo lepiej wypada przy tym OpenStreetMap, ale obie są bezużyteczne jak telefon nie ma dostępu do internetu. Bardzo ułatwiła nam życie aplikacja AllTrails i jej darmowy siedmiodniowy okres próbny wersji Plus. #notsponsored Ściągałem trasy szlaków offline i cały problem znikał. Fajne było też powiadomienie jak raz czy dwa zboczyliśmy ze szlaku. Niestety nie wszystkie szlaki w aplikacji pokrywają się z rzeczywistością, ale były to niewielkie zmiany i nie stanowiły problemu.

Autor:

Kategorie:

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *